Mówię, pokazuję, rozumiem – o tym, jak mowa dziecka łączy się z pamięcią i skupieniem
Zastanawiałaś się kiedyś, jak to możliwe, że Twoje dziecko zapamiętało piosenkę, której słuchało tylko kilka razy, ale nie potrafi jeszcze powiedzieć „proszę”? Albo dlaczego tak bardzo skupia się na książeczce, ale zupełnie ignoruje pytanie „gdzie jest miś?”
Te małe „dziwności” w rozwoju mowy są całkowicie normalne – a jednocześnie fascynujące. Mówię to z pełnym przekonaniem, bo każdego dnia pracujemy w Fundacji z dziećmi, które uczą się mówić, rozumieć, reagować i... zapamiętywać świat po swojemu.
I właśnie o tym chcę Ci dziś opowiedzieć – jak rozwój mowy u malucha łączy się z jego pamięcią i koncentracją.
To nie tylko „czy mówi?”
Rodzice często pytają: „Czy to normalne, że on jeszcze nie mówi?” A ja pytam wtedy: „Ale czy pokazuje? Czy rozumie? Czy skupia się, gdy coś tłumaczysz?”
Bo zanim pojawią się słowa, w dziecku rozwija się cała baza:
– koncentracja uwagi,
– rozumienie sytuacji,
– pamięć słuchowa i wzrokowa,
– emocjonalna chęć komunikowania się.
Słowa to tylko końcówka procesu. Najpierw dziecko musi wiedzieć, po co mówić. I co mówić. I jak. A do tego potrzebne są właśnie pamięć i skupienie.
Jak to wygląda w praktyce?
Dziecko uczy się przez powtarzalność. Dlatego kocha te same książeczki, piosenki i zabawy. Dzięki temu zapamiętuje słowa, rytmy, sekwencje.
Potrzebuje czasu na skupienie. Kiedy coś pokazujesz, poczekaj. Dzieci nie działają na komendę – one przetwarzają, kojarzą, próbują zareagować po swojemu.
Zapamiętuje całym ciałem. Mówi rękami, gestem, spojrzeniem. Mowa to nie tylko głos. Dlatego tak ważne są wspólne zabawy z ruchem, muzyką, rytmem.
Rozumienie często wyprzedza mówienie. Dziecko może znać 30 słów „w głowie”, a wypowiadać tylko 5. I to jest OK.
Co możesz zrobić jako rodzic?
Mów do dziecka. Zwyczajnie. Codziennie. Opowiadaj, co robicie. „Teraz robimy kanapkę. To ser. To chleb.” Nie musisz wymyślać nic specjalnego. Codzienność to najlepsza lekcja.
Zadawaj pytania z przestrzenią na ciszę. Maluchy często potrzebują kilku sekund więcej na reakcję. Nie wyręczaj, nie podpowiadaj od razu.
Śpiewaj, powtarzaj, rymuj. Rytm i rym to przyjaciele pamięci. Nawet jeśli wydaje Ci się, że to „głupotki” – właśnie dzięki nim dzieci uczą się mówić!
Używaj gestów. Pokazuj, co znaczy „pić”, „nie”, „jeszcze”. To nie przeszkadza w rozwoju mowy – wręcz przeciwnie, bardzo pomaga.
A jeśli coś Cię niepokoi...
Zaufaj swojej intuicji. Jeśli czujesz, że dziecko nie reaguje na dźwięki, nie skupia się ani na Tobie, ani na zabawie, nie pokazuje nic palcem – to może warto się skonsultować.
Dziękuję, że jesteś tutaj. Że czytasz, uczysz się i wspierasz swoje dziecko z uważnością. Bo mówienie to coś więcej niż słowa. To bliskość. Zrozumienie. I wspólna podróż.
Z uśmiechem,
Zespół Fundacji Uśmiech Malucha